Alfabet Polski

Serwis dla ludzi ceniących polską mowę

Nowy interes w bawełnie

Janek był już znudzony swoją pracą w korporacji. Codziennie 8:00- 16:00. Czasem nadgodziny. Nic się nie działo. Ciągle te same papiery. Raz do roku wyjazd integracyjny do spa z ludźmi, których widzisz codziennie, a pomimo to ich nie znasz, nawet nazwiska się mieszają. To nie miało już dla niego sensu, dlatego postanowił zrezygnować. Wielkie firmy, a on na stanowisku korporacyjnej mrówki to nie było to czego szukał. Zdecydował się na założenie własnej firmy, dopóki miał jeszcze odłożone trochę pieniędzy.

Zakładanie firmy z torbami

producent toreb bawełnianychJanek na początku nie wiedział, w co zainwestować swoje oszczędności. Pytał kolegów, znajomych, członków rodziny. W końcu ktoś mu podpowiedział, że sporo można zarobić jako producent toreb bawełnianych. Jenak mężczyzna nie był do końca przekonany, jak większość stereotypowych facetów myślał, że „torebki są tylko dla bab, więc niech one je sobie produkują”. Chociaż po dłuższym przemyśleniu sprawy doszedł do wniosku, że jednak kobiety nie podołają robieniu sobie własnych tasz, więc zakupił mały magazyn, który w krótkim czasie przerobiono na fabrykę. Były tam prasy do przetwarzania bawełny, maszyny do szycia i farbiarki, aby torebki te nie były smutne, tylko kolorowe. Zatrudnił mężczyzn do obsługi cięższego sprzętu i kobiety do szycia materiału. Nawet znalazł projektantkę, która wymyślała ich nowe wzory i nadruki, które pracownicy działu artystycznego nanosili na zszytą już bawełnę. Tak powstawały nowe produkty, których nikt jednak nie chciał kupować, gdyż ludzie nie mieli pojęcia o ich istnieniu. Jankowi przydał się więc nawet marketingowiec, promujący serie szokujących i tych stonowanych torebek bawełnianych i innych sakw. 

Pomimo swojego początkowego wahania, Janek czuł się zadowolony i spełniony w roli właściciela firmy produkującej damskie bawełniane torby. W krótkim czasie zarobił mnóstwo pieniędzy, gdyż ich rzeczy szły jak świeże bułeczki. Kupił sobie dom, dobre auto, podwyższał pracownikom pensje i starał się, żeby żaden z nich nigdy nie nudził się w jego fabryce.

Nowy interes w bawełnie
Przewiń na górę