Rozmowy z moim ojcem często są mi w stanie otworzyć oczy na bardzo wiele rzeczy. Choć nie odbiegamy od siebie poziomem w większości kwestii, gdy w grę wchodzi kreatywność on po prostu nie ma sobie równych. Ostatnio zaproponował mi idealne rozwiązanie mojego dylematu.
Obsługa tras wynajętymi samochodami dostawczymi
Prowadzę całkiem udaną firmę zajmującą się transportem lekkich towarów. Zastanawiałem się nad poszerzeniem oferty o dodatkowe trasy, ale bałem się, że okażą się niewypałem. Ja zostałbym wówczas z samochodami, z którymi nie miałbym co zrobić. Ojciec słysząc co wszedł mi w słowo i zapytał, czy rozważałem wypożyczenie tych samochodów na próbę. Dopytałem go o to, co dokładnie ma na myśli. Powiedział, że skoro nie chcę ryzykować i kupować samochodów, to może na dwa miesiące powinienem wypożyczyć auta i to właśnie nimi obsługiwać nowe trasy. Jeśli wszystko się uda oddam samochody z powrotem do wypożyczalni i kupię swoje. Jeśli nie – nie będę dużo w plecy. Od razu zadzwoniłem do firmy która się tym zajmowała i zapytałem o wynajęcie samochodu dostawczego w Krakowie. Auto, którym mógłbym przewozić towary nie było wcale tak drogie, jak spodziewałem się, że będzie. Stwierdziłem, że to świetny pomysł. Wypożyczyłem dwa samochody i rozpocząłem obsługę nowych tras. Początkowo wychodziłem na zero, później jednak pomimo kosztów wypożyczenia aut zacząłem wypracowywać sobie zysk. Uznałem, że muszę zastanowić się nad tym, czy zakup samochodów ma w ogóle sens – przecież mogę przez cały czas obsługiwać trasę za pomocą wynajętych samochodów.
Po wszystkim stwierdziłem, że mój ojciec zasłużył sobie na solidny prezent. Gdyby nie on, nie wiedziałbym jak ruszyć do przodu i ostatecznie zapewne niczego bym nie zrobił. Postanowiłem zaprosić jego i moją matkę do restauracji – wiedziałem, która z nich jest ich ulubioną.